Abstrakt: |
Celem badania było określenie: co kryje się pod pojęciami dobrego i złego ucznia; czy można jednoznacznie stwierdzić, który uczeń jest dobry, a który zły; czy po dokonaniu takiego podziału można opracować właściwą dla nich metodę nauczania wynikającą z istotnych różnic; czy uczniowie dobrzy i źli są z taką samą częstotliwością zachęcani do udziału w lekcji. Badaniem objęto 30 uczniów drugiej klasy szkoły średniej i nauczyciela języka angielskiego o 10-letnim stażu. Przeprowadzono wywiad z nauczycielem, obserwację fotograficzną czterech jednostek lekcyjnych. W wywiadzie nauczyciel scharakteryzował uczniów dobrych jako pilnych, przygotowanych na każdą lekcję; uczniów złych jako leniwych, mających negatywny stosunek do języka angielskiego; oceny nie były przez niego brane pod uwagę. Stwierdził, że częściej prowokuje dyskusję z uczniami dobrymi, ponieważ taka interakcja jest bardziej ekonomiczna, zabiera mniej czasu, można pokazać uczniom słabszym, że mówienie po angielsku wcale nie jest takie trudne. Stwierdził, że stara się modelować swoje zachowanie w zależności od tego, z jakim uczniem rozmawia – złemu starał się nie okazywać niezadowolenia i zdenerwowania. Według niego źli uczniowie nigdy nie wykazywali inicjatywy i nie posługiwali się angielskim, aby o coś zapytać, nie wykazywali chęci uzyskania dodatkowych informacji związanych z omawianym tematem, pytania zadawali w celu poprawienia złej oceny; uczniowie dobrzy robili to często, aby sprawdzić swoje umiejętności komunikacyjne, ich pytania często dotyczyły dodatkowych zagadnień. Wyniki obserwacji wykazały, że nauczyciel częściej rozmawiał z dobrymi uczniami – 41% interakcji nauczyciela z uczniami, uczniowie źli tylko raz starali się wziąć udział w lekcji – 1%, uczniowie dobrzy zaczynali dyskusję pięć razy (20,8%) podczas lekcji. Sformułowano wnioski: liczba uczniów niebiorących udziału w lekcji zależała od nauczyciela; uczniowie mogą pozostawać bierni, jeśli nie są zmuszani do udziału w lekcji; nauczyciel jest odpowiedzialny za włączanie uczniów do udziału w lekcji; źli uczniowie unikali używania angielskiego w obawie przed niezrozumieniem; według dobrych uczniów osobowość nauczyciela miała ogromny wpływ na przebieg lekcji i ich chęć do aktywności; uczniowie źli osiągali gorsze wyniki, ponieważ nauczyciel nie poświęcał im wystarczająco dużo czasu, podczas bezpośredniej interakcji z nauczycielem stresowali się, obawiali się złej oceny. Stwierdzono, że nie można dzielić uczniów na złych i dobrych na podstawie aktywności na lekcji i ocen; sformułowano wskazówki dla nauczycieli. |