Przedmiotem badania były małe szkoły wiejskie z terenu dawnego województwa suwalskiego, a obecnie podlaskiego. Badaniem sondażowym typu case study objęto sześć najmniejszych szkół podstawowych z gminy Giby (trzy szkoły w Zelwie, Frąckach i Kuklach) i gminy Sejny (trzy szkoły w Ogrodnikach, Poćkunach i Łumbiach). Do dyrektorów szkół skierowano kwestionariusz ankiety, ponadto w każdej szkole przeprowadzono dwukrotnie wywiad uzupełniający z dyrektorami (czasami również z nauczycielami). Uzyskane dane uzupełniono informacjami z urzędów gmin oraz z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Analizie poddano informacje dotyczące kadry nauczycielskiej, obwodów szkolnych i kosztów funkcjonowania, infrastruktury technicznej i wyposażenia w pomoce dydaktyczne i in. Małe szkoły zawsze będą droższe od dużych szkół, jednak nie powinno to bezwarunkowo prowadzić do ich likwidacji, bowiem zbyt dużo jest indywidualnych przypadków i nawet małe badanie pozwoliło stwierdzić duże zróżnicowanie między szkołami – na likwidację niektórych milcząco godziła się społeczność lokalna, inne należało wspomóc poprzez zapewnienie lepszego wyposażenia. Stwierdzono przypadki nieracjonalnego zarządzania szkołą w zakresie zatrudnienia kadry nauczycielskiej, na którym można teoretycznie najbardziej oszczędzić – szkoły o podobnej liczbie uczniów potrafiły zatrudniać pięciu, ośmiu, czy nawet 10 nauczycieli, ponadto w niektórych przypadkach liczba zatrudnionych nauczycieli wzrastała pomimo spadku liczby uczniów. Pomocne byłoby spełnienie postulatu o kształceniu i przygotowywaniu pewnej liczby nauczycieli do pracy w systemie klas łączonych. Innym postulatem jest kształcenie przyszłych nauczycieli w zakresie dwóch przedmiotów. Małe szkoły funkcjonowały praktycznie bez zorganizowanego dowożenia uczniów, co stanowiło przesłankę dla tworzenia większych szkół w przyszłości. Za wartą rozważenia uznano w kontekście wyników badania koncepcję nauczyciela wędrownego w przypadku szkół niestosujących nauczania w systemie klas łączonych. Za szansę dla małych szkół uznano również upowszechnienie nowych technologii kształcenia, w tym kształcenia na odległość, szerszego wykorzystania sieci telewizyjnych (jak na Alasce), radiowych (jak w Australii) oraz przede wszystkim internetu (TIK), co na razie okazało się niemożliwe ze względu na stwierdzony w badaniu fakt, że do małych szkół nie dotarły jeszcze komputery.