Abstrakt: |
Celem badania była odpowiedź m.in. na następujące pytania: Jak funkcjonuje szkoła, w której znaczny odsetek stanowią uczniowie ze środowisk patologicznych? Jakie z tej sytuacji wynikają problemy? Jak z tą sytuacją radzi sobie szkoła, nauczyciele i uczniowie? Badanie miało charakter jakościowy; dotyczyło myślenia potocznego, potocznych procedur interpretacyjnych i definicyjnych oraz będących ich wyrazem stereotypów zachowań. Wywiadem objęto trzy nauczycielki oraz 12 uczniów klas IV-VIII z jednej szkoły podstawowej w Płocku (w zależności od potrzeb – wywiady indywidualne lub grupowe, jawne lub niejawne). Przeprowadzono także serię obserwacji szkoły (środowisko, atmosfera, potoczne rozmowy, zachowanie). Na podstawie zgromadzonego materiału stwierdzono, że badana szkoła jako system nie sprostała zaistniałej sytuacji. Duże nasycenie populacji uczniów dziećmi ze środowisk zaniedbanych i patologicznych doprowadziło do specyficznego przeciążenia systemu szkoły oraz zaburzenia jej podstawowych funkcji. Potoczne sposoby radzenia sobie nauczycieli, uczniów i administracji szkoły z zaistniałą sytuacją służyły przede wszystkim obejściu norm szkolnych, przepisów, zasad moralnych. Pojawiały się najczęściej w trzech sytuacjach: gdy formalne metody i środki nie wystarczały do rozwiązania problemu; gdy rozwiązanie problemu wymagało sił, czasu, środków; gdy formalne sposoby nie służyły partykularnym interesom nauczycieli (szkoły). Metody radzenia sobie z sytuacją miały charakter selekcji dokonywanej na różnych poziomach (szkoły, klasy, lekcji). Selekcji podlegali zarówno uczniowie (podział na „lepsze” i „gorsze” klasy), jak i nauczyciele (uczenie w „lepszych” i „gorszych” klasach). Obchodzeniu norm towarzyszyły swoiście pojęte zasady. Zasada „dla dobra ucznia” służyła często realizacji dobra własnego nauczyciela. Z zasady „mniejszego zła” wynikała tolerancja zła. Zasada „wszyscy tak robią” uznawała powszechność za kryterium słuszności. Zasadzie „nic z niego nie będzie” towarzyszyła bierność i akceptacja. Głównym celem tych działań było tworzenie i podtrzymywanie pozorów normalności lekcji, oceny, szkoły. Wytworzone mechanizmy selekcyjne wykształciły nieformalny podsystem, którego główną funkcją były neutralizacja i izolacja problemu. Rola nauczyciela ulegała raczej zawężeniu niż twórczym modyfikacjom. Oceniono, że poziom wykształcenia 43-osobowego grona pedagogicznego był niski (tylko pięć osób miało wykształcenie wyższe), co przyczyniało się do patologizacji życia szkoły. Wyłoniono trzy kategorie nauczycieli. Pierwszą, najliczniejszą, określono jako „kontraktowiczów” – szli oni na kompromis z uczniami i zawierali nieformalne kontrakty. Drugą grupę stanowią nauczyciele „terroryści”, stosujący dla wymuszenia posłuchu terror psychiczny lub (i) fizyczny (od czterech do sześciu osób). Trzecią kategorię stanowili „charyzmatycy” – nauczyciele dzięki swojej osobowości nawiązujący silną więź z grupą (jedna osoba). Ponadto wykazano, że uczniowie szkoły mieli świadomość nieformalnych mechanizmów w niej funkcjonujących. Wytworzony podział na klasy dobre i złe określał szanse uczniów. W przypadku uczniów klas powstałych z negatywnej selekcji podział ten utwierdzał ich w przekonaniu o ich niższości. Uczniowie zdawali sobie sprawę z funkcjonowania podwójnego systemu ocen. Dla jednych był on krzywdzący i niesprawiedliwy, dla drugich pozytywne oceny były swoistą nagrodą za cynizm i cwaniactwo. |