Abstrakt: |
Przedmiotem badania był zwyczaj „kocenia”, czy też otrzęsin, stosowany w szkołach różnego typu i na różnych etapach nauczania. Zjawisko to dotyczyło w większej mierze chłopców niż dziewcząt, choć w szkołach żeńskich (szczególnie zawodowych) również dochodziło do „kocenia”, częściej przy wykorzystaniu przemocy psychicznej niż fizycznej czy seksualnej (w szkołach koedukacyjnych dziewczęta równie często jak chłopcy stosowały przemoc fizyczną). Pytani uczniowie przekazali badaczce 95 sposobów na „kocenie” (np. zmuszanie do miauczenia, rapowanie przepisów BHP, „gwałcenie panienek z Playboya”), wskazując jednocześnie typ ucznia, który był bardziej podatny na bycie ofiarą: Są w okularach, grubi, ostrzyżeni na pazia, muszą być trochę gorzej ubrani i jeżeli śmieją się już z nich koledzy z klasy, to jest pretekst do kocenia. Do zjawiska tego dochodzi w miejscach rzadziej uczęszczanych przez nauczycieli (np. w ubikacjach) oraz poza szkołą (przystanki, środki komunikacji miejskiej). Badani wyrażali przekonanie, że uczniowie dobrzy „kocą”, by sprawdzić wytrzymałość, a uczniowie o złych wynikach w nauce są bardziej drastyczni, chcą upokorzyć i sprawić ból. Pierwszoklasiści uznali, że „kocenie” to zabawa, rewanż, pójście za zwyczajem i potrzebami wewnętrznymi (np. podwyższenie samooceny). Starsi uczniowie – oprócz rewanżu, rozrywki i zwyczaju – dostrzegali w „koceniu” również korzyści materialne dla „kocącego” (odbieranie zegarków, butów, drobnych pieniędzy lub zmuszanie do regularnych haraczy). |