Abstrakt: |
Przedmiotem badania była reakcja dzieci przedszkolnych na muzykę Piotrusia i Wilka S. Prokofiewa. W badaniu wzięło udział 30 dzieci sześcioletnich z dwóch przedszkoli. Osobno wykonano badanie na grupie 20-osobowej i osobno na grupie 10-osobowej. W pierwszej z nich dzieci od trzech lat były regularnie umuzykalniane i robiły dobre postępy. Dzieci z drugiej grupy, uczęszczające do przedszkola rodzinnego, miały kontakt z muzyką od czterech lat. Poziom muzyczny w obu grupach był zbliżony. W pierwszym etapie badania dzieci wysłuchały pierwszej części utworu Prokofiewa. We fragmencie tym dominowały motywy Piotrusia (smyczki) i Ptaszka (flet). Dzieci podzielono na dwie grupy: Piotrusiów i Ptaszków. Poproszono je o podniesienie ręki, gdy tylko usłyszą swój sygnał. Ta część badania wykazała, że dzieci bardzo krótko koncentrują się na muzyce. Po siedmiu, dziewięciu minutach aktywność słuchania zmniejsza się. Co ciekawe, najbardziej wytrwałe w koncentracji na fragmencie muzycznym były dzieci inteligentne, ale niewykazujące dotychczas żadnych skłonności muzycznych. W drugim etapie badania dzieci wysłuchały drugiej części utworu, w której występowało pięć motywów, z czego dwa z nich tylko raz. Dzieci podczas słuchania fragmentu miały zawiązane oczy. Podzielono badanych na pięć sześcioosobowych grupek, tj. Wilki, Ptaszki, Koty, Kaczki oraz Piotrusie. Osoby, które usłyszą swój motyw, miały od razu ściągnąć opaski z oczu. Za pierwszym razem swój motyw rozpoznały dzieci z grupy Wilków. Był to motyw bardzo krótki z odniesieniami tonalnymi D-T. Szybko zidentyfikowały swój motyw także dzieci z grupy Kotów. Był to fragment bardzo rytmiczny. Najwięcej problemów miały dzieci z grupy Kaczek, ponieważ melodia tego motywu nie wykraczała poza wąski ambitus, trudno ją było zapamiętać czy zaśpiewać. W trzecim etapie dzieci miały ruchowo zinterpretować fragmenty muzyczne. W tej części po pięciu minutach dwóch chłopców rozpoczęło spontaniczną zabawę. Dopiero w 12 minucie zaczęły bawić się wszystkie dzieci. Najbardziej uzdolniony chłopiec nie podjął zabawy ruchowej – przeżywanie muzyki oddawał przez cały czas mimiką twarzy, ruchami tułowia i rąk. Dzieciom najbardziej podobały się fragmenty o wyraźnej rytmice, w szybkim albo umiarkowanym tempie. Na drugim planie były dynamika, harmonia oraz artykulacja. |