Abstrakt: |
Badanie zostało zrealizowane w związku z modernizacją kształcenia językowego w programach szkolnych w latach 1978-1980 i 1986-1990 pod kierunkiem E. Polańskiego. Analizie poddano nagrania i protokoły lekcji, dokumentację szkolną oraz wyniki ankiety badającej kompetencję językową nauczycieli. Na podstawie zgromadzonego materiału stwierdzono, że sposób adresowania uczniów przybierał najczęściej formę ty lub ty + imię, lecz zdarzały się przypadki zwracania się do uczniów po nazwisku lub nawet numerze z dziennika (szczególnie w klasach wyższych i szkołach zawodowych). Zaobserwowano, że nauczyciele starali się niwelować dystans między sobą a uczniami, stosując formy fatyczne wypowiedzi lub wprowadzając do swojego słownika elementy slangu młodzieżowego (co nie zyskiwało aprobaty uczniów), a jednocześnie w wypowiedziach sygnalizujących rozpoczęcie lub zakończenie zajęć używali sformułowań stereotypowych, które dystans ten zwiększały (np. moi drodzy). W klasach niższych można było również spotkać używanie form trzeciej os. l.p. w funkcji pierwszej os., co w ewidentny sposób zwiększało dystans między nauczycielem a uczniami. Stosowane polecenia w stosunku do uczniów przybierały różną formę – od postaci sformalizowanych (np. proszę zanotować), przez stanowcze rozkaźniki w formie drugiej os. l.p. lub drugiej os. l.mn. z partykułami że, żeż, no, po konstrukcje w trzeciej os. l.p. czasu teraźniejszego lub przyszłego, charakterystyczne wyłącznie dla dyskursu szkolnego (np. Kasia powie ten wiersz, a klasa się uspokoi). Zaznaczyła się skłonność do segmentacji sylabicznej, gdy nauczyciel w toku wypowiedzi prowokuje uczniów do dopowiadania końcowej części leksemu (np. terminu lub nazwiska). Równie powszechnym zjawiskiem było tzw. echo nauczycielskie, polegające na nawiązaniu uczącego do wypowiedzi ucznia i powtórzeniu jej w takiej samej lub nieco zmienionej formie. Wykazano również, że nawykiem językowym nauczycieli klas początkowych była ekspresywność języka, której przejawem były liczne formy deminutywne. Niezależnie od etapu kształcenia nauczyciele stosowali różne wtręty językowe (np. po prostu, właśnie), które przejmowane były przez dzieci. Stwierdzono, że poziom kultury językowej polonistów i niepolonistów uległ znacznemu obniżeniu – w ich wypowiedziach skierowanych do uczniów i innych nauczycieli pojawiały się negatywnie nacechowane kolokwializmy, a nawet wulgaryzmy. W wypowiedziach nauczycieli można było dostrzec różne cechy wymowy regionalnej, których badani sobie nie uzmysławiali. Czasem stosowano również regionalizmy w celu podkreślenia swojej tożsamości etnicznej. Nauczyciele ulegali niepoprawnym konstrukcjom rozpowszechnianym za pośrednictwem środków masowego przekazu, np. nie odmieniali nazwisk, nadużywali przyimka na tam, gdzie wymagany był przyimek w, posługiwali się rusycyzmami itp. |