Abstrakt: |
Projekt badawczy dotyczył funkcjonowania niepublicznych przedszkoli, szkół podstawowych i liceów na terenie województw: białostockiego, suwalskiego, łomżyńskiego. Celem było: ustalenie poglądu na faktyczną pozycję i rolę szkolnictwa niepublicznego; wskazanie na rzeczywiste zróżnicowanie między szkolnictwem publicznym a niepublicznym w Polsce i zarysowanie tendencji występujących w tej dziedzinie; zarejestrowanie podstawowych trudności, z którymi boryka się szkolnictwo niepubliczne, i zarysowanie prawdopodobnej perspektywy dla tych szkół i innych instytucji w najbliższej przyszłości. Zastosowano ankiety dla nauczycieli i dyrektorów, rodziców i uczniów, władz lokalnych. Badaniem objęto społeczne liceum ogólnokształcące w Suwałkach (istniejące od 1989; 75 uczniów, 23 nauczycieli) i społeczne liceum ogólnokształcące w Olecku (istniejące od 1991, 34 uczniów, 18 nauczycieli). Przeanalizowano dokumentację szkolną, przeprowadzono wywiady. Stwierdzono, że stopień samorządności szkół był wysoki; główne role odgrywały rada nauczycieli i rada szkoły, dyrektor powoływany był przez stowarzyszenie rodziców i nauczycieli, miał szerokie kompetencje; cechą obu rad była zasada wewnętrznych własnych wyborów, bez ingerencji z zewnątrz; ujemnym zjawiskiem był nikły udział uczniów w zarządach sterujących szkołami. Szkoły opierały działalność na środkach uzyskiwanych z opłat rodziców i z dofinansowania ministerstwa oraz niewielkich kwot fundatorów; środki prawie w całości były pochłaniane przez bieżące zadania, brakowało pieniędzy na poważniejsze inwestycje wewnętrzne i remonty. Pełniej realizowano zasadę tworzenia autorskich programów nauczania; podstawą był program obowiązujący w szkołach publicznych; rozszerzeniem były bloki: humanistyczny i psychofizyczny. Szkoły podejmowały próbę kształtowania własnych zasad rekrutacji i selekcji uczniów, równolegle funkcjonował wzór identyczny jak w szkołach publicznych; podobnie było z ocenianiem i promowaniem uczniów. Szkoły budowały własny system kryteriów zatrudniania nauczycieli i ich wynagradzania. Klasy lub grupy liczyły niewielu uczniów. Jeśli chodzi o szkoły społeczne, badaniem objęto społeczną szkołę podstawową w Augustowie i społeczną szkołę podstawową nr 3 w Białymstoku, obie istniejące od 1989. Stwierdzono, że były to jednostki samorządne, ale przy dość silnej ingerencji dyrektora (szerokie uprawnienia, wiele podstawowych decyzji); ogólną politykę i programowanie zadań sprawowały niezależne konsorcja (rada szkoły i rada nauczycieli); według badanych osób szkoły były całkowicie samorządne, ich zdaniem rada szkoły i rada nauczycieli oraz dyrektor jako ciało wykonawcze stanowiły właściwą strukturę i miały poprawne zakresy zadań, wpływy władz oświatowych sprowadzano do zatwierdzania programów działalności i bieżącego nadzoru pedagogicznego. Ustalono, że szkoły działały na podstawie własnych, samodzielnie zgromadzonych finansów; zbyt wysokie opłaty powodowały selekcję uczniów, pozwalały na samodzielność w finansowaniu szkoły; 50% kosztów utrzymania pokrywały dotacje z budżetu państwa, szkoły korzystały też z pomocy fundacji; według dyrektorów pozyskiwane środki były niewystarczające, postulowali większe dofinansowanie szkolnictwa niepublicznego. Szkoły realizowały oficjalne programy minimum i skalę ocen; innowacją była dodatkowa nauka angielskiego i zajęcia fizyczne; według badanych większa samodzielność przejawiała się w metodach i formach organizacyjnych pracy z uczniami; widoczne było zaakcentowanie i rozwinięcie zajęć pozalekcyjnych; 38% czasu przeznaczano na zajęcia przedmiotowe, 34% na zajęcia pozalekcyjne. Szkoły miały własne zasady rekrutacji uczniów, m.in. zapisy zamiast egzaminów wstępnych; przyjmowani byli uczniowie bez względu na możliwości uczenia się, wskutek czego wyniki nauczania i uczenia się były bardzo zróżnicowane. O zatrudnieniu nauczyciela i rozwiązaniu umowy z nim decydował dyrektor. Szkoły były małe – liczyły 94 oraz 105 uczniów; oddziały liczyły 15-16 osób. Stwierdzono, że szkoły prezentowały nowe samorządne formy i organizację pracy edukacyjnej. Zaobserwowano wiele różnorodnych poczynań innowacyjnych nauczycieli i różnych osób, których działania dawały pierwsze rezultaty; był to nadal etap „buforowy”, mieszania się dwu rodzajów systemu edukacyjnego – dyrektywnego i scentralizowanego z nowym, całkowicie zdecentralizowanym, opartym na indywidualnej i prywatnej działalności ludzi; w badanych szkołach istniał dość wąski pogląd na niepubliczne placówki oświatowe – postrzegano je jako konkurencję, zagrożenie, objawienie edukacyjne, mające wyeliminować szkolnictwo powszechne, podczas gdy w innych krajach nie rozpatruje się przyszłości według tego scenariusza. Zaobserwowano wiele różnorodnych poczynań innowacyjnych nauczycieli i różnych osób, których działania dawały pierwsze rezultaty; był to nadal etap „buforowy”, mieszania się dwu rodzajów systemu edukacyjnego – dyrektywnego i scentralizowanego z nowym, całkowicie zdecentralizowanym, opartym na indywidualnej i prywatnej działalności ludzi; w badanych szkołach istniał dość wąski pogląd na niepubliczne placówki oświatowe – postrzegano je jako konkurencję, zagrożenie, objawienie edukacyjne, mające wyeliminować szkolnictwo powszechne, podczas gdy w innych krajach nie rozpatruje się przyszłości według tego scenariusza. Badaniem objęto także trzy szkoły podstawowe niepubliczne (nr 1, 2 i 3) i jedną dużą szkołę podstawową publiczną w Białymstoku. Stwierdzono, że badane placówki łączył jedynie wiek uczniów i zasadniczy program nauczania; szkoły niepubliczne różniły się od publicznej sposobem rekrutacji, małą liczbą uczniów w jednym oddziale, brakiem zmianowości, nauką języków obcych, większą liczbą kół pozalekcyjnych i wyższymi kwalifikacjami nauczycieli; w szkole publicznej lepiej przedstawiały się warunki lokalowe. Według badanych nauczycieli i rodziców cechy wyróżniające oba typy szkół nie były konstytutywne i mogły być realizowane w każdej szkole. Zaobserwowano wiele różnorodnych poczynań innowacyjnych nauczycieli i różnych osób, których działania dawały pierwsze rezultaty; był to nadal etap „buforowy”, mieszania się dwu rodzajów systemu edukacyjnego – dyrektywnego i scentralizowanego z nowym, całkowicie zdecentralizowanym, opartym na indywidualnej i prywatnej działalności ludzi; w badanych szkołach istniał dość wąski pogląd na niepubliczne placówki oświatowe – postrzegano je jako konkurencję, zagrożenie, objawienie edukacyjne, mające wyeliminować szkolnictwo powszechne, podczas gdy w innych krajach nie rozpatruje się przyszłości według tego scenariusza. Ponadto, badaniem objęto dwa przedszkola niepubliczne, w tym jedno katolickie, oraz porównawczo jedno przedszkole publiczne samorządowe. Przeanalizowano dokumentację szkolną, przeprowadzono rozmowy z dyrektorami, nauczycielami i rodzicami. Stwierdzono, że badane przedszkola niepubliczne były placówkami wysoce samorządnymi (niemal o wszystkim decydowali organ założycielski i dyrektor); samodzielnie się finansowały (rodzice i urząd miasta); program i formy pracy z dzieckiem były urozmaicone (język angielski, religia, rytmika i balet, basen); kadrę stanowiły osoby młode, o pełnym wykształceniu; grupy dzieci były małe (15-17 dzieci); czas pracy był zgodny z sugestiami rodziców; panował dobry klimat, kontakt nauczycieli z rodzicami był pozytywny; analizowane cechy wydawały się korzystniejsze w obu przedszkolach niepublicznych. Zaobserwowano wiele różnorodnych poczynań innowacyjnych nauczycieli i różnych osób, których działania dawały pierwsze rezultaty; był to nadal etap „buforowy”, mieszania się dwu rodzajów systemu edukacyjnego – dyrektywnego i scentralizowanego z nowym, całkowicie zdecentralizowanym, opartym na indywidualnej i prywatnej działalności ludzi; w badanych szkołach istniał dość wąski pogląd na niepubliczne placówki oświatowe – postrzegano je jako konkurencję, zagrożenie, objawienie edukacyjne mające wyeliminować szkolnictwo powszechne, podczas gdy w innych krajach nie rozpatruje się przyszłości według tego scenariusza. |