Abstrakt: |
Badaniem ankietowym objęto blisko 400 nauczycieli z województwa pilskiego. Stwierdzono, że ankietowani mieli ambiwalentny stosunek do nagród pieniężnych, satysfakcję moralną dawał im sam fakt przyznania nagrody; wysoko cenili sobie sam dokument z podpisem ministra, dyrektora, kuratora, gratyfikację finansową określali jako jałmużnę, kwotę poniżającą, uwłaczającą godności. W wielu szkołach nagroda dyrektora pełniła funkcję wynagrodzenia za prowadzenie niepłatnych zajęć pozalekcyjnych, w innych decydowała o niej kolejka, nagrody były przyznawane za wysługę lat, przejście na emeryturę, ukończenie studiów. Tylko 1/3 ankietowanych uważała, że nagrody pełnią w ich karierze pedagogicznej funkcję stymulującą. Nauczyciele pytani o to, za co powinni otrzymywać nagrody, wymieniali na pierwszym miejscu osiągnięcia nowatorskie, sukcesy uczniów na olimpiadach, dobre wyniki pracy dydaktycznej; gdy przechodzili od teorii do praktyki, pojawiały się wypowiedzi w rodzaju nagroda po 30 latach pracy należy mi się jak psu zupa. Kontrowersje budziły również nagrody wójta, burmistrza, prezydenta miasta; przyznawane były one np. dyrektorom szkół niemal wyłącznie za ekonomiczne wyniki pracy szkoły. |