Abstrakt: |
Celem badania było zebranie opinii na temat osobistych doświadczeń wrocławskich gimnazjalistów w pracy z tutorami. Projekt tutoringu w trzech wrocławskich gimnazjach realizowano od września 2008 (nr 8, 16, 25); od września 2009 roku także w gimnazjum nr 3. W ramach programu odbywały się dwa rodzaje spotkań tutorów z uczniami: regularne, cotygodniowe rozmowy od pięciu do 15 minut, w zależności od potrzeb ucznia; raz w miesiącu spotkanie 30-minutowe. Badaniem poświęconym doświadczeniom uczniów objęto 128 gimnazjalistów, w tym 61 pierwszoklasistów i 67 drugoklasistów. Spotkania z tutorami odbywały się: w salach lekcyjnych (po zajęciach), na korytarzu szkolnym, boisku szkolnym, w niektórych placówkach urządzono specjalne sale do spotkań. Uczniowie za najciekawsze spotkania uznali wspólne wyjścia z tutorami do teatru, kina, parku albo na lody. Tutorzy – zdaniem gimnazjalistów – dopytywali się o postępy w nauce, zainteresowania, problemy szkolne, które próbowali razem z uczniami rozwiązać. Tutorzy podpowiadali także, w jaki sposób można poprawić złe stopnie, pomagali w przejściu do następnej klasy w razie zagrożenia drugorocznością. Tylko trzech gimnazjalistów przyznało, że nie otrzymali od swoich tutorów pomocy w rozwiązaniu szkolnych kłopotów. Tutorzy rozmawiali z uczniami także na temat ich osobistych problemów: Rozmawiamy o mojej rodzinie, daje mi rady, jak sobie poradzić w domu, mogę poskarżyć się na moich rodziców, pomaga zrozumieć rodziców. Sześciu uczniów nie otrzymało pomocy od tutorów w ich problemach osobistych. Zdaniem 11 respondentów tutoring w ich szkole nie sprawdził się, bo uczniowie – ze względu na pozalekcyjny charakter spotkań – nie pojawiali się na rozmowach. 12 osób nie lubiło spotkań grupowych z powodu formy realizowanych wspólnie zadań. Pozytywnie oceniano relacje osobiste z tutorami, np. Świetnie się z nim czuję, staram się polepszyć relacje z tutorem i zaprzyjaźnić się z nim. Potrzeba na to jednak czasu. Chętnie spotykam się z tutorem, gdyż jest on osobą sympatyczną, miłą, pomocną. O wypowiedzi na temat takiej formy pracy z uczniami poproszono 15 tutorów, w tym dwóch mężczyzn. Wszyscy respondenci z tej grupy legitymowali się wyższym wykształceniem, przeważnie uczyli języka polskiego, angielskiego, niemieckiego, byli także matematycy, jedna osoba po teologii i trener piłki nożnej. Tutorzy na ogół byli zadowoleni z nowych relacji z uczniami, którym starali się pomagać w problemach szkolnych i osobistych. Niektórzy wspominali, że nauczyli się od uczniów: podejścia gimnazjalistów do pewnych spraw, innego spojrzenia na rzeczywistość, optymizmu, oczekiwań wobec nauczycieli i wychowawców, przyjaźni z młodymi ludźmi, poznali ich pasje. Tylko jedna osoba przyznała, że niczego nie nauczyła się od swoich uczniów; była to nauczycielka, która przez rok pełniła funkcję tutora, została do tego wyznaczona przez dyrekcję. Nauczycielom udawało się zbudować dobre relacje emocjonalne z uczniami, chociaż nie ze wszystkimi, bo nie wszyscy byli zainteresowani taką formą współpracy. Wszyscy respondenci byli usatysfakcjonowani zajęciami kształcącymi umiejętności interpersonalne. Cztery osoby jednak uważały, że kurs tutorów organizowany przez Kolegium Tutorów nie przygotowuje do prowadzenia zajęć wychowawczych z gimnazjalistami – nie pomaga się w układaniu programu, nie ma listy tematów do rozmów, przykładów ćwiczeń. Okazało się, że jeden z tutorów odbywał studia podyplomowe, wszyscy natomiast dokształcali się na różnych szkoleniach, warsztatach, czytali specjalistyczną literaturę (psychologiczną, pedagogiczną i socjologiczną). Do trudności w pracy tutora nauczyciele zaliczyli: konieczność nawiązania szczerych relacji z uczniem, wzbudzenie zaufania (gimnazjaliści nie lubią rozmawiać o sobie), wyznaczanie celów wspólnie z uczniami, umawianie się na spotkania po lekcjach, przełamywanie relacji uczeń – nauczyciel. |