Abstrakt: |
Celem badania było stwierdzenie, czy rodzice czytają swoim dzieciom książki i jak często sami po książki sięgają. Badaniem objęto 964 dorosłe osoby; próba miała charakter losowo-adresowy. W domach 22% respondentów (N = 214 rodziców, których dzieci nie potrafią czytać) niemal codziennie jeden z domowników czytał dziecku książkę. W domach 40% badanych działo się tak kilka razy w tygodniu, w domach 22% tylko w niedziele albo dni wolne od pracy. 13% respondentów nie znajdowało czasu na czytanie dzieciom (3%: trudno powiedzieć). W domach, w których dzieci uczą się dopiero czytać (N = 174), 15% domowników znajdowało czas na niemal codzienne czytanie, 37% tylko kilka razy w tygodniu, 20% w niedziele albo dni wolne od pracy. 18% respondentów stwierdziło, że ich dzieci czytają same, a 10% nie miało w ogóle czasu na czytanie dzieciom. W domach, w których dzieci potrafiły czytać (N = 266), większość respondentów (69%) nie miała czasu na czytanie dziecku książek. 60% respondentów (N = 364) poleciłoby innym rodzicom, by przeczytali swoim dzieciom bajki i baśnie, w tym: 35%: Hansa Christiana Andersena, 12%: Jana Brzechwy, 12%: klasyczne bajki dla dzieci (np. o Tomciu Paluszku, Kopciuszku), 7%: braci Grimmów, 6%: inne bajki, np. o wróbelku Elemelku, misiu Uszatku, 5%: Juliana Tuwima. 18% badanych z kolei poleciłoby inne książki dla najmłodszych, np.: 10%: Kubusia Puchatka, 5%: O krasnoludkach i sierotce Marysi, Na jagody, 3%: Dzieci z Bullerbyn. Ponad 70% respondentów uważało, że obejrzenie filmu nie może zastąpić dziecku przeczytania książki. Pogląd ten zależał w dużej mierze od posiadanego wykształcenia. W ciągu 30 dni poprzedzających badanie 65% respondentów nie przeczytało ani jednej książki, 3% zaczęło czytać, ale nie skończyło, 13% przeczytało jedną, 9% dwie, 4% trzy, a 6% cztery i więcej. Wśród osób, które nie przeczytały ani jednej pozycji, znalazło się 80% respondentów z podstawowym wykształceniem, 27% z wyższym, 76% mieszkańców wsi i 50% mieszkańców największych miast. Po książki – jak się okazało – częściej sięgali ci badani, którym w dzieciństwie rodzice czytali na głos. |